piątek, 12 października 2012

13 Rozdział - " To zemsta za to że zepchałeś mnie w nocy z łóżka "



~*~

Nie wiem jak ja mogłem to schrzanić, jestem debilem straciłem taką wspaniałą dziewczynę. Muszę wymyśleć coś aby ją odzyskać, już nawet wiem co.  Kiedy wróciłem do domu przede mnę ustawił się rząd. Ustawili się w nim Emiliy, Niall i Louis.
- I jak randka ? – zapytał w końcu Lou
- Ahh – machnąłem ręką i skierowałem się do swojego pokoju.

~*~ Perspektywa Louis’a ~*~

- Pójdę z nim pogadać – powiedziałem do Niall’a i Emi
- Ok. i zaraz wrócisz i opowiesz nam wszystko – powiedziała stanowczo Emiliy
- Spokojnie – powiedziałem po czym ruszyłem po schodach do sypialni Hazzy
Wszedłem bez pukania. Zastałem go siedzącego na łóżku z twarzą w dłoniach. Chyba naprawdę zależało mu na tej dziewczynie.
- Hareeh powiedz co się stało – podchodziłem spokojnie do jego łóżka
- Boo ja to schrzaniłem – powiedział – Zepsułem tą randkę miałem jej już to powiedzieć ale nagle zadzwonił telefon i czar  prysł jak bańka mydlana – podniósł głowę
- Ale nie odebrałeś ? – zapytałem
- Odebrałem – popatrzył się na mnie
- Wybacz że to powiem ale jesteś idiotą 1 zasada randki brzmi nigdy nie odbieraj telefonu podczas randki – powiedziałem stanowczo
- Boo co ja mam zrobić ? – zapytał zrozpaczony
- Coś się wymyśl a teraz chodź przytulę cię – na te słowa Harry mocno wtulił się we mnie.

~*~ Perspektywa Emiliy ~*~

Po 20 minutach czekania na Louis’a w końcu pojawił się na dole.
- I ? – zapytał Niall
- Spokojnie zaraz wam wszystko opowiem – usiadł w fotelu a ja wraz z Niall’em usiadłam na kanapie.
Po wysłuchaniu tego co Louis dowiedział się byłam zła na Hazze no sorry ale jak można odebrać telefon podczas randki to strasznie niekulturalne. Alison chyba szybko mu tak tego nie wybaczy, a jeżeli chce aby mu wybaczyła będzie musiał się nie źle wysilić.
- Nie wiem jak wy ale ja padam – powiedział ziewając Niall – Dobranoc – podszedł do mnie i przytulił mnie – Dobranoc Louis – powiedział
- Dobranoc – powiedziałam równocześnie z Louis’em
I już po chwili blondasek znikł na górze.
- Brat ja też idę spać – wstałam z kanapy – Dobranoc – podeszłam go przytulić i poszłam na górę do swojej sypialni.  Przebrałam się w moją cieplutką piżamę.  Już miałam się kłaść ale ktoś zapukał do moich drzwi.
- Proszę – krzyknęłam
- Emiliy ? – zza drzwi wychylił się Niall
- Tak ? – zapytałam
- Mogę z tobą dzisiaj spać ? – zapytał niepewnie
- Oh no dobra chodź – uśmiechnęłam się
- JEE – wleciał do pokoju w swojej piżamie z pizzą
Położyłam się i zaraz obok mnie Niall.
- Dobranoc – powiedział
- Dobranoc – uśmiechnęłam się pod nosem.
Po 10 minutach odpłynęłam w błogi sen.

~*~ Następny dzień ~*~

Obudziłam się na ziemi, chwila na ziemi !? Jak ja się tam znalazłam ?  Natychmiast wstałam i na moim łóżku zobaczyłam Horan’a który był tak ułożony że zajmował dwa miejsca.
- Niall ! – krzyknęłam jak najgłośniej żeby blondasek się obudził i udało się z tego wszystkiego aż spadł na ziemię – Hahahahaha dobrze CI tak – zaczęłam się śmiać
- To nie było w cale takie śmieszne – podniósł się z ziemi
- To zemsta za to że zepchałeś mnie w nocy z łóżka – powiedziałam
- Serio ? Przepraszam – powiedział
- Dobra nic nie szkodzi a teraz chodź na śniadanie – powiedziałam i wyszłam z pokoju.
Na dole przy blacie stał zamyślony Harry. Mam nadzieję, że myśli nad tym jak przeprosić Ali bo inaczej pożałuje, może Ali nie jest mi tak bliska jak Cam ale nie pozwolę na to aby ją ktoś skrzywdził. A właściwie co się dzieje z Cam nie dzwoniła ani nie pisała. Wiem tyle że jutro leci z Zayn’em do Paryża tylko we dwoje. Już sobie wyobrażam ich samych, będzie się działo. Jeszcze jutro przylatuje Justin nareszcie. Zbiorę wszystkich wieczorem na dole im powiem. Jak na razie nie mam nic w planach.
- I co Styles wymyśliłeś coś ? – zapytałam
- Tak – odpowiedział
- To dobrze – siadłam na blat kuchenny
- Musisz mi pomóc przyprowadź Alison o 16 na plac koło Big Ben’a. – oznajmił
- Ok. ale masz teraz nie zepsuć – pogroziłam mu palce
- Wiem – wystawił mi język i poszedł na górę ale zanim poszedł – Pamiętaj 16:00 plac koło Big Ben’a – dodał
- Jasne – uśmiechnęłam się
Zaraz na dół zwlekł się Horan. Powiadomiłam go co Hazza mi powiedział. Blondasek zaproponowała mi, że pójdzie ze mną.
- Nie Niall – powiedziałam stanowczo
- Ale czemu ? – jękną
- Bo domyśli się że coś kombinuje przyjdę to Ci wszystko opowiem – powiedziałam
- Obiecujesz? – zapytał
- Obiecuję – uśmiechnęłam się.
Po chwili konwersacji z głodomorkiem wróciłam do siebie do pokoju. Spojrzałam na zegarek miałam jeszcze 3 godzinny.  Poszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic po czym ubrałam się w TO. Następnie swoje włosy związałam w koka.  Miałam jeszcze chwilę więc postanowiłam włączyć laptopa. Wszędzie to samo „ One Direction na szczycie” itp. Itd. Na TT jak zwykle pełno wiadomości a na Facebook wiele fałszywych osób próbujących się do mnie dostać bo moim bratem jest Louis z One Direction. Tacy ludzie są żałośni. Wyłączyłam telefon, chwyciłam torebkę i zmierzyłam w kierunku drzwi. Przed telewizorem leżał jak zwykle rozwalony Horan.
- Ten znowu – powiedziałam pod nosem
A w ogóle gdzie podziali się wszyscy gdzie jest Liam Lou wyparowali no nic dowiem się wieczorem.
Wyszłam z domu na dworze było dosyć ciepło co rzadko się zdarzało w Londynie. Włożyłam słuchawki w uszy i zmierzyłam w kierunku domu Ali.
~*~ Perspektywa Alison ~*~

Siedziałam na kanapie w salonie i bez czynnie gapiłam się w ścianę. Nadal jestem zła na Hazze za ten numer. Kurczę tak blisko ale ta sierota musiała oczywiście odebrać telefon. Miałam cichą nadzieję że mnie zatrzyma albo że zadzwoni ale on nic. Moje myśli przerwał dzwonek do drzwi. Przecież nikogo się nie spodziewam.  
- Może to Harry – pomyślałam ale po chwili oprzytomniałam – Głupia – skarciłam się w myślach.
Dzwonienie do drzwi było coraz częstsze więc postanowiłam w końcu otworzyć drzwi. Stała za nimi Emiliy.
- Cześć szykuj się porywam cię co miasta – weszła do środka
- Emi ja nie mam ochoty – powiedziałam
- Nie marudź chodź nie będziesz przecież siedziała cały czas w domu mały spacer i zakupy dobrze Ci zrobią – uśmiechnęła się
- Może masz rację – moje kąciki ust lekko powędrowały ku górze
- Pewnie że mam a teraz idź się ogarnij a ja poczekam na ciebie – usiadła
- Ok. za pół godziny jestem z powrotem – powiedziałam i zmierzyłam w kierunku swojego pokoju
Zabrałam z pokoju kilka rzeczy i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w TO. Włosy wyprostowałam a na twarz nałożyłam lekki makijaż.  Zahaczyłam jeszcze o pokój aby spakować kilka rzeczy to torebki i poszłam do Emiliy.
- Jestem – powiedziałam entuzjastycznie
- Super – wstała – To idziemy – poszła w kierunku drzwi,
Zamknęłam drzwi od mieszkania i wyszłyśmy z bloku.
- Emiliy przecież do centrum handlowego tamtą stronę – pokazałam palcem
- Wiem ale muszę coś odebrać ze sklepu – powiedziałam
- Ok. to chodźmy – uśmiechnęłam się
Ona coś kombinuje ale jeszcze nie wiem co może w końcu się dowiem. Szłyśmy dosyć wolnym krokiem. Po 40 minutach byłyśmy przy palcu koło Big Ben’a.
- Emiliy możesz mi powiedzieć co my tu robimy – podniosłam lekko głos
- Poczekaj – spojrzała na telefon
- Emiliy do cholery ! – krzyknęłam
- Patrz – pokazała na coś palcem
Moje oczy powędrowały ku górze. Na niebie leciał wielki balon z rozwieszonym plakatem gdzie pisało : ALISON BENSON KOCHAM CIĘ – HARRY
Moje oczy momentalnie się zaszkliły to było coś wspaniałego. Najcudowniejsza rzecz jaką ktokolwiek dla mnie zrobił. I jakby ta cała złość zeszła ze mnie.
- Alison – usłyszał swoje imię. Moje oczy powędrowały na znaną mi postać którą był Harry.

~*~

Ciąg dalszy nastąpi…

* A więc powracam do Was z nowym rozdziałem. Mam nadzieję, że wam się spodoba bo dla mnie jest nawet w miarę. Ale zdanie pozostawiam dla Was ;) No cóż przepraszam was za tą nagłą przerwę ale już powracam i zamierzam już regularnie dodawać rozdziały na bloga :) Myślę że się ucieszycie. Dziękuję za taką dużą ilość wejść jesteście naprawdę wspaniali. Cieszę się że wam się podoba blog bo dla mnie jest nudny .__. Hmm. cóż dodać bardzo się cieszę bo na koniec tygodnia dowiedziałam się że z mojej szkoły jest wyjazd do Londynu na który mogę jechać *___* Ale to dopiero w marcu ; ) No to chyba na wszystko do następnego Pozdrawiam Martuu ; 3 *


5 komentarzy:

  1. Jak coś tu Kama (nie chciało mi się logować xD)

    Rozdział MEGA. Cieszę się ,że wróciłaś tylko KURDE NO GDZIE JEST ZAYN!? XD

    Dzisiaj niestety nie 'strzelę' Ci dłuuugiego komenta ,bo że tak powiem nie mam weny. xD hahaha

    Czekam na kolejny. ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochany Harry *.* . To takie słodkie co zrobił. hahah moge się tylko domyślić co będzię się działo w tym Parużu lol. czekam na następny i oczywiście informuj mnie!! buziaczki;*

    @cranberry_horan

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwww... ni no to jest słotkiee <3333
    Ciekawe co się stanie jak Justin przyleci :)) Czekam na następny i zapraszam do mnie bejbee =>>>>>>

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział jak zwykle ! Czekam na następny rozdział !!!
    Niech Niall i Emily będą już razem ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Super. ;d no niech Emilly będzie wkońcu z Niall'em. !



    http://opowiadnieoonedirection.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń