sobota, 13 października 2012

Rodział 14 - " I knew better then to let you break my heart "



~*~
 
Stałam jak wryta patrząc się na Harry’ego który zbliżał się w moim kierunku z wielkim bukietem róż. Tłum ludzi się zatrzymał i zaczął się nam przyglądać, Emi stała z boku i uśmiechała się pod nosem. Oni to wszystko zaplanowali.  Harry już stał już przede mną. Wpatrywałam się w jego zielone tęczówki były takie śliczne. Lekko się uśmiechnął ukazując swoje dołeczki które tak uwielbiałam. Uderzyło mnie uczucie ciepła.
- Alison – powiedział swoim lekko zachrypniętym głosem – Tak bardzo Cię przepraszam, zrobiłem bardzo poważny błąd odbierając telefon zależy mi na tobie i nie chcę cię stracić. Wtedy chciałem powiedzieć Ci to ale zepsułem wszystko tak bardzo przepraszam błagam wybacz mi – oczy mu się zaszkliły. Widząc jego oczach łzy serce mi wymiękło. Rzuciłam się na niego mocno wtulając się w jego tors.  – To znaczy że mi wybaczasz ? – zapytał
- Oczywiście – popatrzyłam się jego oczy. Harry na te słowa uśmiechnął się i zaczął się zbliżać do moich ust. Nasze twarze dzieliły milimetry aż w końcu stało się to na co tak długo czekałam. Nasze usta złączyły się w namiętnym a zarazem czułym. Nie liczyło się to że wokół nas jest pełno ludzi liczyło się tylko Harry. Osoby które stały wokół nas zaczęli bić brawa a Emiliy zaczęła piszczeć ze szczęścia. Kiedy oderwałam się od malinowych ust Hazzy rozejrzałam się wokół siebie lekko się zawstydziłam i wtuliłam się z powrotem w loczka.
- Gratulacje gołąbeczki – podeszła do nas Emiliy i przytuliła nas
- Dziękuję – powiedział zadowolony Harry.
- Wiem że chcecie teraz pobyć sami więc ja wracam do domu a wy idźcie gdzieś razem – powiedziała – Tylko nie przesadzajcie – puściła oczko
- Nie martw się o to – wystawiłam jej język
- Paa – powiedziała i zniknęła w śród tłumu
- To ja teraz zapraszam moją Panią Styles na romantyczną randkę – uśmiechnął się Harry

~*~ Pespektywa Emiliy ~*~

Tak się cieszę, że w końcu Harry i Alison są razem. Lecieli na siebie od samego początku i potrzeba im było dwóch lat aby zostać parą. Nie chciałam jeszcze wracać do domu . Szłam właśnie parkiem wokół mnie pełno uśmiechniętych dzieci i zakochanych w sobie par. Przystanęłam na placu zabaw. Usiadłam na huśtawce i zaczęłam się lekko bujać.  Wpatrywałam się bezczynnie w przestrzeń która mnie otaczała. Myślałam o wszystkim a zarazem o niczym. Czasami mam takie wrażenie, że wszystko źle się toczy. Wiele dziewczyn w moim wieku ma chłopaka. Szczerze przyznając się jak byłam młodsza nie umawiałam się z nikim w szkole była uważana za dziwaka. Później jak poszłam do liceum wszystko się zmieniło. Poznałam Cam i dzięki niej moje życie zmieniło się na lepsze. Teraz nie narzekam na swoje życie mam wspaniałych przyjaciół którzy zawsze będą przy mnie. No i oczywiście mój wspaniały brat . Ale czasami czuję pustkę a konkretnie chodzi o chłopaka. Czasami myślę że Bóg ukarał mnie tym, że nigdy nie znajdę chłopaka. Tak nagle nie wiadomo skąd w  moich myślach pojawiły się słowa dziewczynki które usłyszałam na lotnisku. A jeśli ona ma rację może Niall mnie kocha i po prostu boi się, że dam mu kosza. Przekonamy się kiedyś. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk dzwoniącego telefonu. Była to Cam mówiła że wpadnie wieczorem. Wstałam z huśtawki i spokojnym krokiem ruszyłam w kierunku domu. Po 30 minutach marszu stałam pod drzwiami domu. Weszłam do środka akurat wszyscy siedzieli w salonie.
- Jak dobrze że jesteście tu wszyscy musze wam coś powiedzieć – powiedziałam poważnym tonem wchodząc do salonu.
- Słuchamy cię – wyprostował się Louis

~*~ Perspektywa Zayn’a ~*~

Byłem strasznie ciekawy co Emiliy ma nam do powiedzenia. Nie domyślałem się co to może być. Posłałem pytające spojrzenia chłopakom ale oni tylko pokręcili głową.
- Przejdź do rzeczy – powiedział Liam
-Więc jutro przylatuje Justin – uśmiechnęła się
Spojrzałem na Niall’a jego mina z wesołej zmieniła się w zdziwioną.
- Jak to ? – wydukał Niall
- No ma wolne i postanowił przylecieć na kilka dni – powiedział radośnie
- Aha – powiedział oschle Horan – Idę do siebie – wstał z kanapy i wyszedł z pokoju
- A temu co ? – zapytała Emiliy
- Nie wiem – powiedział Lou
Ale ja wiem co mu jest poderwałem się natychmiast z kanapy i poszedłem z Niall’em. Horan wchodząc do swojego mocno trzasną swoim drzwiami.
- Niall spokojnie – weszłam za nim
- Jak mam być spokojny jak moja konkurencja przylatuje – powiedział zdenerwowany
- Skąd wiesz że Emiliy coś do niego czuje ? – siadłem na łóżko
- Stary ja to widzę jak o nim mówi po co ja robię sobie nadzieję jestem żałosny – usiadł obok mnie przeczesując włosy
- Nie jesteś jeszcze znajdziesz swoją Em..znaczy księżniczkę – powiedziałem
- Zayn ja wiem co chciałeś powiedzieć nie nie znajdę takie drugiej dziewczyny – powiedzał załamanym głosem – Idź już musisz się spakować przecież jutro lecisz z Camil do Paryża – wymusił uśmiech
- Na pewno wszystko ok. ? – upewniałem się
- Tak – położył się
Wstałem z łóżka i wyszedłem z pokoju. Na korytarzu zobaczyłem Emi która szła zamyślona. Szybko ulotniłem się do swojego pokoju.  Za godzinę miała przyjść Camill. W głębi duszy mam taką nadzieję ze ten wyjazd będzie jak najbardziej udany.

~*~  Perspektywa Emiliy ~*~

I co on chce pokazać takim zachowaniem. Po mału zaczynają mnie te sceny wkurzać. Trzasnęłam drzwiami tak że było pewnie słychać na dworze. Usiadłam na łóżku i skrzyżowałam ręce na piersi. Co ja wyprawiam zachowuje się jak dziecko z resztą Niall też. Po policzku poleciała mi łza. Łza bezsilność przerasta mnie to wszystko, może na jakiś czas powinnam się wyprowadzić aby wszystko wróciło do normy. Nie wiem co się stało z Niall’em od jakiegoś roku jak słyszy o jakimś chłopaku robi się strasznie zazdrosny. No i znowu te słowa małej dziewczynki pojawiły mi się w myślach. A jeśli on ukazuje tą zazdrość tylko dlatego, ze chce mi pokazać że zależmy mu na mnie.
- Tak chyba w snach – powiedziałam pod nosem.
Wzięłam do ręki moją gitarę i zaczęłam coś grać. Kiedy było mi smutno zawsze grałam słowa same ze mnie płynęły. Niektóre nawet zapisywałam w moim zeszycie jakby połączyć to w całość powstała by całkiem niezła ballada o miłości.  Zaczęłam śpiewać i znowu słowa same płynęły z moich ust.

I knew better then to let you break my heart
This sould you'll never see again, won't be showing scars
You still love her I can see it in your eyes
The truth is all that I can hear
Every time you lie

I woke up the next morning
With a smile on my face
And a long list of gentelmen
Happy to take your place
Less trashier, much classier
Then who you prove to be
How long's it gonna take before
You see that she's no me

I knew better then to let you break my heart…

Zamilkłam.

- Widzę, że moja siostrzyczka znowu wraca do śpiewania – powiedział Louis stojący w progu drzwi
- Louis co ty tu robisz ? – podskoczyłam ze strachu
- Przechodziłem obok twojego pokoju gdy usłyszałem że coś grasz więc postanowiłem to sprawdzić – uśmiechnął się – Naprawdę to co grałaś był wspaniałe – podszedł bliżej – Czemu nie chcesz wrócić do śpiewania masz wspaniały głos – usiadł obok mnie
- Louis – wyszeptałam
- Ej siostra dasz radę uwierz w siebie jak się namyślisz daj znać a ja załatwię Ci występ – powiedział radośnie, wstał i wyszedł z mojego pokoju.
Właściwie czemu ja przestałam śpiewać ? A no tak dzięki Katy ona była naprawdę straszna. Miał być to występ na przedstawieniu w szkole. Zwykły występ ona wiedziała że boję się występować przed dużą publicznością i dlatego wynajęła telewizję która transmitowała to na żywo. Jak zobaczyłam kamery i tych wszystkich ludzi patrzących na mnie spanikowałam i zeszłam ze sceny. Katy osiągnęła to co chciała, tamtego dnia przyrzekłam sobie, że nigdy nie zaśpiewam aż do dzisiaj.  Odłożyłam gitarę na miejsce i skierowałam się do łazienki. Miałam na dzisiaj dosyć tych wszystkich wrażeń. Wzięłam długi i orzeźwiający prysznic, po czym przebrałam się w piżamę. Oczy same mi się zamykały, zgasiłam światło w pokoju i w końcu leżałam w łóżku. Po 15 minutach odpłynęłam w krainę snu.

~*~ Następny dzień ~*~

Obudziło mnie pukanie do drzwi.  Podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Proszę – powiedziałam lekko zaspanym głosem
- Cześć – w drzwiach ujrzałam uśmiechniętą Camill – Wstawaj śpiochu – weszła do pokoju u zamknęła za sobą drzwi.
- Nie mam ochoty – położyłam się
- Ej Emi co się dzieje ? – usiadła obok mnie
- Niall się dzieje znowu pokazuje te swoje głupie sceny – powiedziałam
- Czy wy jesteście naprawdę tacy tępi jesteście najlepszymi przyjaciółmi i nie pozwólcie zniszczyć tego – podniosła głos
- Ja też nie chcę tego zniszczyć jest naprawdę mi bliski – obróciłam się na bok
- Widzi sama a teraz wstawaj bo jedziesz zaraz z nami na lotnisko – poklepała mnie po plecach
- Już – uśmiechnęłam się lekko
- Czekamy na dole – posłała mi uśmiech i wyszła z pokoju.
Popatrzyłam się na szafkę nocną gdzie stało zdjęcie moje i Niall’a. Jedno z moich ulubionych.  Tak patrząc na nie zaczęły powracać wszystkie wspomnienia. Uśmiechnęłam się na myśl o nich. Chcę aby między mną a Niall’em było jak dawniej, żebyśmy byli jak brat i siostra.
- Emiliy pośpiesz się – usłyszałam krzyk Zayn’a z dołu.
Natychmiast wstałam i skierowałam się do łazienki. Ochlapałam twarz zimną wodą i umyłam zęby. Ubrałam się w TO a włosy zostawiłam rozpuszczone. Z pokoju chwyciłam jeszcze telefon i zbiegłam na dół gdzie czekali na mnie Camill i Zayn.
- No nareszcie – powiedział Zayn
- Czekaj jeszcze muszę coś przegryźć – powiedziałam i poszłam do kuchni po kawałek tosta.
- Chodź już Emiliy bo spóźnisz się i my też ! – krzyknęłam Cam
- Już – szłam w kierunku drzwi. Wychodzą zauważyłam w odbiciu lustra Niall’a który właśnie schodził na dół. Pokręciłam tylko głową i wyszłam z domu. Czekała na nas już taksówka która miała na zawieźć na lotnisko. Wsiadłam do auta, kiedy Cam i Zayn załadowali walizki mogliśmy ruszać.
- Będzie dobrze – położyła mi na kolanie rękę Cam
- Mam Nadzieję – wyszeptałam i lekko się uśmiechnęłam
W drodze na lotnisko patrzyłam się cały czas w szybę.
- Jesteśmy – powiedziała Cam
Pokiwałam głową i wysiadłam z auta. Na lotnisku jak zwykle pełno ludzi no i oczywiście nie obyło się bez paparazzi. Nie nawidziałam ich byli straszni te flesze oślepiały mi oczy. Kiedy już spokojnie weszliśmy na lotnisko musiałam się pożegnać z Cam i Zayn’em. Najpierw przytuliłam się do Cam potem do Zayn’a.
- Wszystko będzie dobrze – wyszeptał mi do ucha spojrzałam na niego pytająco a on tylko się uśmiechną.
- Bawcie się dobrze – powiedziałam. Oni tylko się uśmiechnęli i odeszli

~*~


- Samolot lecący z Los Angeles właśnie podchodzi do lądowania - powiedziała przez głośnik Pani.  Tym samolotem miał przylecieć Justin. Skierowałam się do miejsca gdzie miał wyjść.  Po 20 minutach czekania w końcu zjawił się on. Na jego widok moje kąciki ust powędrowały ku górze. Podeszłam do niego.
- Emiliy – przytulił mnie tak jakby nigdy nie chciał mnie wypuszczać.  
- Dobrze cię widzieć – uśmiechnęłam się ponownie
- Ciebie też – powiedział
- Pewnie jesteś zmęczony chodź pojedziemy do twojego hotelu odpoczniesz trochę i wieczorem pójdziemy do mnie – uśmiechnęłam się
- Brzmi kusząco – uśmiechnął – To chodź – chwycił moją rękę i ruszyliśmy w stronę wyjścia z lotniska. O dziwo odbyło się bez fanów i fotoreporterów.  Podjechał po nas czarne auto które miało nas zawieźć do hotelu. W drodze do hotelu jak zwykle dobrze mi się rozmawiało z Justin’em. Droga z lotniska zajęła nam około 30 minut. Podjeżdżając pod hotel zauważyłam grupę fotoreporterów. Justin poprosił aby kierowca podjechał od tyłu. Kierowca spełnij proźbę Justin’a. Kiedy podjechaliśmy do tylnego wejścia wyszliśmy z auta i skierowaliśmy się do recepcji. Justin odebrał klucz i windą pojechaliśmy do jego apartamentu.

~*~

Ciąg dalszy nastąpi… 



* Nie spodziewaliście się mnie tak wcześnie :D Miałam akurat węnę więc napisałam według mnie nawet fajny rozdział ale opinię pozostawiam dla Was. W komentarzach zauważyłam że piszecie cały czas aby Emiliy i Niall byli razem. Jak już mówiłam wcześniej oni będą razem ale dopiero po 20 rozdziale. Za nim staną się parą będzie wiele przeszkód i prób zaufania jakich? Przekonacie się sami w następnych rozdziałach. Fragment piosenki w rozdziale pochodzi z piosenki Demi Lovato.   To chyba wszystko. Nowego rozdziału spodziewajcie się w piątek. Pozdrawiam Martuu ; 3 *

8 komentarzy:

  1. MEGA MEGA MEGA MEGA MEGA MEEEGAAA.
    W ogóle jestem pod wrażeniem tej całej akcji co się teraz dzieje. :D
    I wgl. czekam na romantyczny weekend w Paryżu. Nie mogę się doczekasz aż opiszesz pobyt Cam. i Zayna :DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ;D Najlepszy wątek wg mnie to 'trójkąt' Niall-Emily-Justin. Ciekawe jak to będzie apgnpasashgfd nie mogę się doczekać następnego rozdziału! :D haha. x

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialnie jak zwykle , czekam na następny rozdział mam nadzieję że pojawi się szybko. Nie wiem jak wytrzymam , dopiero po 20 rozdziale będą razem , ale z drugiej strony to będzie bardzo ciekawe oczekiwanie

    OdpowiedzUsuń
  4. jejjjj, genialnie, z resztą jak każdy inny rozdział, jest cudowny <3 chcę następny!
    no i po za tym, zapraszam też do siebie :) http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział, czekam na nastepny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny rozdział! Jak każdy w sumie. :3
    Szkoda tylko, że dopiero w 20 rozdziale będą razem... :(Ale cóż, cierpliwość popłaca. :) Mogłabyś wstąpić do mnie? To dopiero początki, a wszyscy wiedzą, że początki są trudne i byłoby mi miło gdyby ktoś wyraził swoją opinię. Z góry dziękuję. :3
    http://prawdziwe-odbicie.blogspot.com/
    Pozdrawiam ciepło i życzę weny! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W ciągu 2 dni przeczytałam całego bloga i jedyne co mogę powiedzieć to to że jest cudowny :D Już nie mogę się doczekać romantycznego pobytu w Paryżu xD Nie wiem jak wytrzymam do 20 rozdziału bo już bym chciała żeby byli razem :3 Zapraszam też do mnie, zależy mi na opinii: http://najlatwiej-jest-nienawidzic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Super. No niech Niall wkońcu powie Emily co do niej czuje.
    No to dobrze, że tak szybko wróciłaś.:)

    OdpowiedzUsuń