~*~ Perspektywa Emily ~*~
Przez okna,
hotelowego pokoju zaczęły wpadać pierwsze promienie słońca. Podniosłam się do
pozycji siedzącej, lekko się przeciągając. Spojrzałam na miejsce obok nie było tam nikogo. Gdzie ten głomodor się od
samego rana podziewa ? Chwyciłam mój telefon do ręki i wykręciłam do niego
numer. Nie odbierał, no po prostu świetnie ! Wstałam z łóżka kierując się do
łazienki. Wykonałam poranną toaletę i ubrałam się. Kiedy wyszłam z łazienki
zauważyłam, że na stole leży karteczka, podeszłam i chwyciłam ją.
Będę czekać na ciebie o 14:00 w hotelowym holu :)
xxx
Po przeczytaniu tej
krótkiej wiadomości, na mojej twarzy od razu zagościł wielki uśmiech. Zegarek
wskazywał godzinę 11:00. Przydałoby się coś zjeść. Zadzwoniłam do recepcji i
już po 10 minutach, w naszym pokoju było pyszne śniadanie. Zjadłam wszystko na
raz, jak to mówi często Cam „Wiecznie głodna Emi”, a chłopcy się śmieją, że mam
większą pojemność żołądka niż Niall. Z tym akurat bym się nie zgodziła. O wczorajszym
zajściu w parku już prawie zapomniałam, ale nadał mi się robiło przykro jak ta
dziewczyna mówił że lecę na kasę blondaska. Z myśli wyrwał mnie telefon Cam.
Wypytywała się o te całe zajście z fanką. Wyjaśniłam jej że już wszystko w
porządku, ale jak to Camill zawsze bywa nadopiekuńcza i chyba z dwadzieścia
razy się mnie pytała czy jest dobrze. Czasami mnie denerwuje ale ją kocham. Rozmawiałam z nią około godziny. A to będzie
miała rachunek za telefon ciocia, się jej wścieknie. Dowiedziałam się, że Liam
dzisiaj wyprowadza się do wspólnego mieszkania jego i Danielle. Aww nareszcie,
naprawdę tworzą idealną parę. Miałam około jeszcze dwóch godzin, postanowiłam
obejrzeć jakiś film.
~*~
Pomału zbliżała się 14:00
chwyciłam, moją torebkę gdzie powkładałam najpotrzebniejsze rzeczy, narzuciłam
na siebie kurkę i wyszłam z pokoju. Na dole o dziwo już czekał już na mnie
Nialler. Podeszłam do niego, a on złożył soczysty pocałunek na moich ustach.
- Powiesz mi gdzie
idziemy ? – zapytałam
- Dowiesz się w
odpowiednim czasie – posłał mi ciepły uśmiech
- Coś za bardzo
tajemniczy jesteś – zmarszczyłam lekko oczy
- I o to chodzi –
uśmiechnął się delikatnie
Nic już nie mówiłam.
Niall chwycił mnie za rękę i wyszliśmy z hotelu. O dziwo nie było fanów pod hotelem, ale za to byli
namolni dziennikarze. Którzy wypytywali
się jak długo jesteśmy razem ? itp.itd. Na szczęście długo z nimi nie mieliśmy
do czynienia bo pod hotelem czekało, na nas auto które ma nas zawieźć, w
miejsce które wybrał Niall.
~*~ Perspektywa
Camill ~*~
Od samego rana ciągle
słyszę kłótnie pomiędzy Louis’em a Harry’m nie wiem co już mam robić. Zayn też
próbował wiele razy ale na marne. Po Liam’a nie dzwonię bo on stwierdzi, że nie dajemy sobie rady.
Aktualnie Harry i Louis siedzą w osobnych pokojach i nie odzywają się do
siebie. Yhh i co mamy robić, żadne z nich nie chce powiedzieć co się stało. Ja
poszłam pogadać z Lou a Zayn z Harry’m. Zapukałam lekko i weszłam do pokoju.
Panował tam pół mrok. Na początku moją uwagę przykuła wielka półka gdzie było
pełno zdjęć, gdzie widniały nasze postacie. W największej z ramek było zdjęcie
Lou i Hazzy. Uśmiechnęłam się lekko.
- Co chcesz ? –
powiedział chamsko
- Louis po pierwsze
nie takim tonem a po drugi musimy chyba pogadać – skrzyżowałam ręce na piersi
- Co ? – usiadł na
łóżku
- Czemu pokłóciłeś
się z Harry’m ? – zapytałam w Prost
- Czy to ważne –
powiedział obojętnie
- No chyba tak skoro
Harry siedzi zamknięty w pokoju i prawie płacze, że stracił przyjaciela –
powiedziałam
- On płacze ? –
popatrzył na mnie
- Tak ! A teraz
powiesz mi o co poszło ? – zapytałam
- Yhh no dobra,
Poszło o to, że pod koniec tygodnia mieliśmy jechać na kilka dni do Miami ale
plany lekko się zmieniły kiedy dowiedziałem się, że El ma zabukowaną wycieczkę
do Paryża, no i powiedziałem o tym Harry’emu i on się wkurzył – powiedział – I
teraz nie wiem z kim jechać – załamał ręce z bezsilności
- Powiem Ci tylko
tyle jedź z osobą na której bardziej Ci zależ – posłałam mu uśmiech i wyszłam z
pokoju
- I jak ? – zapytał
Zayn który czekał na mnie przed pokojem
- Myślę że się
pogodzą – uśmiechnęłam się zadowolona – A u ciebie jak ? – zapytałam
- Harry prawie płakał
– powiedział – Próbowałem go pocieszyć ale nic chyba nie zadziałało – dodał
- Będzie dobrze – przytuliłam
się do niego
- Cieszę się, że cie
mam – wyszeptał mi do ucha
- A ja się cieszę, że
mam ciebie – musnęłam jego usta
- Ekhem czy musicie
lecieć w ślinkę akurat przed moim pokojem ? – zapytał Louis który jak się
okazało stał w progu
- Już idziemy sobie –
Zayn złapał mnie za rękę i pociągną za sobą na dół.
- Czekaj zobaczymy
gdzie idzie – wyrwałam mu dłoń i wychyliłam się lekko zza ściany. Wiedziałam
poszedł do Hazzy. – Dobra możemy iść –
ponownie złapał mnie za rękę i poszliśmy do salonu.
~*~ Perspektywa Emily
~*~
- Niall tu jest
pięknie – uśmiechnęłam się do niego
- Wiem mówi, że kto nie widział panoramy
miasta z tarasu widokowego na Empire State Building, ten nie był w Nowym
Jorku... – objął mnie
- Wiesz wcześniej nie
miałam okazji aby tutaj być zawsze nie było
czasu, żałuję że wcześniej tu nie przyszłam – powiedziałam
-Mam dla ciebie jeszcze małą niespodziankę– wyszeptał mi do ucha
- Jaką ? – obróciłam się do
niego przodem
- Przekonasz się sama zaraz
– musnął lekko moje usta
Niall chwycił moją dłoń i
windą zjechaliśmy na dół. Wsiedliśmy z powrotem do auta i ruszyliśmy. Autem jechaliśmy około pół godziny przez
ciągłe, wybieganie fanek przed auto rozumiem, że chcą zobaczyć Nialler’a ale
powinny dbać o swoje bezpieczeństwo. Dojechaliśmy pod małą skromną knajpkę.
Wysiedliśmy z auta i weszliśmy do
środka. W środku panował bardzo miły nastrój, nie było tu zbyt dużo osób. Razem
z blondaskiem usiedliśmy przy stoliku który stał w kącie. Obiad a raczej
obiadokolację jedliśmy w spokoju.
- Proszę to dla ciebie - podał mi małe pudełeczko
- Niall nie musisz wydawać na mnie pieniędzy - powiedziałam
- Ale ja lubię Cię uszczęśliwiać - popatrzył na mnie
- Ale ja jestem szczęśliwa jak po prostu jesteś obok mnie - uśmiechnęłam się
- Jesteś taka słodka - odwzajemnił uśmiech - Ale zobacz co to jest - nakazał
- No dobrze - otworzyłam pudełeczko w którym znajdował się śliczny naszyjnik w kształcie serca, gdzie było wygrawerowane "Niall Emily Forever". Zaparło mi dech w piersiach - Niall dziękuję - przytuliłam się do niego
- Cieszę się, że Ci się spodobało - pocałował mnie w nos
- Jak mogłoby mi się nie spodobać - zaśmiałam się
- Kocham Cię - spojrzał mi w oczy
- Ja Ciebie też - musnęłam jego usta
~*~
- Wiesz zmęczyłem się –
oznajmił Niall kiedy weszliśmy do pokoju hotelowego
- Ale mi to nowość –
zaśmiałam się
- Ej nie jestem takim
leniem – jęknął
- Owszem jesteś –
popatrzyłam na niego
- Odezwała się – mruknął
pod nosem
- Też cię kocham –
uśmiechnęłam się
Ciąg dalszy nastąpi…
* PRZEPRASZAM ZA JAKIKOLWIEK BŁĄD ! Z góry przepraszam też, że rozdział jest taki krótki ;/// Ale już nie miałam pomysłu obiecuję, że następny będzie o wiele dłuższy. Mam nadzieję, że spodoba się Wam chociaż trochę :) Coś za dużo słodkości w moim opowiadaniu, w następnym trochę się to zmieni jak? Przekonacie się sami. Hmm.. nowy rozdział dodam jakoś po świętach. Więc teraz chcę wam życzyć Wesołych i Spokojnych Świąt no i oczywiście Szczęśliwego Nowego Roku :) Pozdrawiam Martuu ;3*
PS. Przepraszam, że to robię ale nie pozostawiacie mi wyboru jeśli będzie 8 komentarzy dodam nowy rozdział !