~*~
~*~ Perspektywa Niall'a ~*~
-
Emiliy nie chciałbym Cię budzić ale – zacząłem
- To
lepiej nie budź – wymotała po nosem i przewróciła się na drugi bo
-
Ok. ale ja zjem twoją porcję naleśników – szepnąłem
-
NALEŚNIKI ? – natychmiast stała – Chyba śnisz człowieku – zleciała szybko na
dół
Kiedy
byłem na dole Emi siedziała przy stole i zajadała się swoimi naleśnikami.
-
Mała kiedy wyjeżdża Justin ? – zapytał grzecznie Liam
- Bo
ja wiem chyba za jakiś tydzień dwa a po za tym on dopiero przyleciał –
powiedziała z pełnymi ustami
Ale
mógłby już polecieć. Irytuje mnie on jak kręci się przy Emi. Rozumiem, ze ją
lubi ale niech nie okazuje tego na moich oczach to boli. Siadłem na kanapie no i chyba kolejny dzień
zapowiada się przed telewizorem. Spotkałbym się z przyjaciółmi ale oni
wyjechali na swoje wakacje. Yhh coś wymyślę.
~*~
~*~
Perspektywa Emiliy ~*~
Dzisiaj
jest naprawdę wyjątkowo gorący dzień. Co w Londynie zdarza się bardzo rzadko.
-
Głodomorku będziesz tak cały dzień leżeć przed telewizorem ? – stanęłam przed
Niall’em
-
Jest gorąco nic mi się nie chce – wymruczał
- A
co powiesz na to pojedziemy do sklepu kupimy duży rozkładany basen ? –
zapytałam
-
Dobre – stanął
-
Ok. to ja pójdę do pokoju przebrać się i zaraz zejdę i będziemy mogli jechać –
weszłam na schody
-
Masz 10 minut – krzyknął
Przeskakując
co drugi schodek szybko znalazłam się na górze. Weszłam do swojego pokoju.
Przebrałam się w TO. Włosy zawiązałam w
koka. Zajęło mi to mniej czasu. Gotowa zeszłam na dół. Gdzie czekał na mnie
Niall. Szybko załadowaliśmy się do auta.
- Co puszczamy ? – włączył radio
- „ Summer Paradise” - uśmiechnęłam się - My heart is
sinkin'
As I’m liftin'
Up above the clouds away from you
And I can’t believe I’m leaving Oh I don’t kno-kno-know what I’m gonna do But somedayI will find my way backTo where your name Is written in the sand – śpiewałam
As I’m liftin'
Up above the clouds away from you
And I can’t believe I’m leaving Oh I don’t kno-kno-know what I’m gonna do But somedayI will find my way backTo where your name Is written in the sand – śpiewałam
- A czy moja kochana Emi może powiedzieć mi dlaczego nie
śpiewa już ? – zapytał Niall ściszając muzykę
- No wiesz bo…- zaczęłam
- Bo ? – spojrzał kątem oka
na mnie
- Ahh później Ci powiem – powiedziałam
– Patrz jesteśmy – wskazałam palcem na sklep który był naszym celem.
Wysiedliśmy z auta i
wzięliśmy duży koszyk.
Naszym głównym celem był
basen. Jeździliśmy między półkami szukając basenu przy okazji braliśmy kilka
rzeczy.
- Tam jest ! – krzyknął
Niall
- Aaaa przecież to Niall
Horan – usłyszeliśmy głos dziewczyny za nami
- Brawo – powiedziałam pod
nosem
Dziewczyna podeszła do nas.
Niall kulturalnie zrobił sobie z nią zdjęcie i dał autograf. Ja za ten czas
wzięłam nasz mega duży basen.
- Horan pomóż mi no ! –
krzyknęłam
- Już idę – złapał z drugiej
strony pudło
Po zapłaceniu i zapakowaniu
do auta naszych zakupów. Ruszyliśmy do domu. Oczywiście forever hungry Horan musiał
zajechać do Nando’s wracając do domu. Ja przy okazji też skorzystałam. Kiedy
podjechaliśmy pod dom zauważyliśmy, że stało auto Paul’a.
- Rozłoży nam basen –
uśmiechnął się Horan
Wysiedliśmy z auta i od razu
zanieśliśmy do ogrodu nasz basen.
- Paul – krzyknęłam – Pomóż
nam – dodałam
- Co jest ? – w drzwiach
tylnych stanął Paul
- Pomóż nam rozłożyć basen –
powiedziałam równocześnie z Niall’em
- Oh dzieci dzieci –
powiedział
- Czyli pomożesz ? –
wyszczerzył się Niall
- No dobra – podszedł do nas
Po kilku minutach wygonił
nas stamtąd bo ciągle mu przeszkadzaliśmy. W sumie był nasz taki plan żeby go
wykorzystać. HAhah jesteśmy źli. Wróciliśmy do domu wylegając się na kanapie.
- A wam co tak wesoło ? –
zapytał Lou
- Spójrz na ogród –
powiedział
- Haha czy to właśnie Paul
rozkłada nam basen – zaśmiał się
- Tak właśnie – uśmiechnęłam
się
- Jak wam się udało ? –
zapytał
- Ma się ten dar – przybiłam piątkę z
Horan’em
- Będzie basen to może ognisko
wieczorem – zaproponował Liam który właśnie wszedł do kuchni
- Hmm nie zły pomysł zaprosimy
dziewczyny i Justin’a – uśmiechnęłam się
- Ok. to ja zajmę się przygotowaniem
jedzenia – zadeklarował się Lou
- Ja muzyką – uśmiechnął się Lou
- Dobra a ja z Niall’em zajmiemy się
ogrodem – powiedziałam
- Ok. no to do pracy rodacy – i
wszyscy rozeszli się
~*~
Przygotowania do ogniska szybko
zleciały.
Miałam wrażenie że coś się wydarzy na
tym ognisku ale nie wiedziałam jeszcze co.
~*~
- Emiliy schodź na dół goście czekają –
usłyszałam głos Lou
- Już idę – krzyknęłam
Po chwili stałam już na dole. Razem z Lou wyszliśmy do ogrodu gdzie
siedzieli wszyscy wokół ogniska. Śmiali się uśmiechali, Niall i Justin grali na
gitarze. Uśmiechnęłam się pod nosem widząc jak Niall jest podjadany, ze gra ze
swoim idolem na gitarze. Podeszłam do ogniska usiadłam koło Justin’a i Niall’a.
~*~
~*~ Perspektywa Camill ~*~
- Zayn chodź już – krzyknęłam
- Już misiu – powiedział
Dzisiaj ostatni nasz dzień w Paryżu.
Postanowiliśmy go spędzić razem na wieczornym spacerze.
- Jestem – stanął uśmiechnięty
- To chodź – złapałam go za rękę a on
przyciągnął mnie do siebie i pocałował
- A powtórzysz to co wczoraj wieczorem
? – zapytał z cwanym uśmieszkiem
- Może – uśmiechnęłam się
- Yeeha – wyszliśmy z pokoju
~*~
~*~ Perspektywa Niall’a ~*~
Od samego początku Justin klei się do
Emi. Czemu ? Czemu ja nie potrafię tak. Chcę jej to powiedzieć ale czemu nie
mówię. Jestem żałosny. Czym ja na to sobie zasłużyłem. Przecież wiele fanek
mówi mi, że byłbym idealnym chłopakiem albo mężem, ale dlaczego ta właściwa
osoba tego nie dostrzega.
- Aaaa puść mnie – z rozmyśleń wyrwał
mnie krzyk Emiliy
Popatrzyłem się w jej stronę i
zauważyłem jak Justin bierze ją na ręce i wrzuca do basenu. To powinienem być
ja. Zaraz chłopcy zaczęli powtarzać tą czynność. Liam wrzucił Dan, Lou Eleonor
a Harry Ali. Jedynie ja forever alone. Wykorzystałem okazje i poszedłem do
domu.
~*~ Perspektywa Emiliy ~*~
Kiedy się wynurzyłam z zimnej wody.
Zauważyłam koło siebie roześmianych chłopaków i Justin’a. Obok mnie w basenie
stały dziewczyny. Też mega wkurzone.
- I co wesoło wam ? – zapytała Ali
- Nawet nie wiesz jak bardzo –
wyszczerzył się Lou
- Dziewczyny wiecie co robić –
powiedziała Dan
- 1…2…3 już – krzyknęła El i
zaczęłyśmy chlapać chłopaków
- Aaa moje loczki – zaczął krzyczeć
Harry
- Hazza nie martw się obronię Cię –
krzyknął Louis
I tak właśnie zaczęła się bitwa wodna.
Ale brakowało mi kogoś. Kogoś czyli blondaska. Zauważyłam, ze wchodzi do domu.
Wyszłam z basenu.
- Zaraz wracam – pobiegłam do domu.
Weszłam do domu i zobaczyłam jak Niall
idzie do kuchni.
- Ej Niall co się stało ? – chwyciłam
go za nadgarstek
- Nic – odburknął
- Widzę przecież czemu wyszedłeś ? –
zapytałam – I w ogóle czemu unikasz mnie kiedy jestem z Justin’em jesteś taki
nieobecny myślami kiedy o nim mówię i ostatnio olewasz mnie – powiedziałam
smutna
- Chcesz wiedzieć ? Dobrze jestem
zazdrosny o Justin’a pasuje ? –
wykrzyczał mi to w twarz
- Haha Nialler proszę Cię nie masz
powodu do zazdrości to tylko przyjaciel – powiedziałam
- A to, ze od jakiegoś roku Kocham Cię
do szaleństwa to nie jest wystarczającym powodem ? – wyszeptał
I wtedy zatkało mnie, nie wiedziałam
co powiedzieć.
- Niall – wyszeptałam – Ja – zaczęłam
- Wiedziałem – popatrzył na mnie w
jego oczach dostrzegłam łzy wyminął mnie i odszedł
- Czekaj właśnie nic nie wiesz ! – krzyknęłam
Ciąg dalszy nastąpi…
* Hello :)
Witam Was ponownie z nowy rozdziałem. Mam nadzieję, ze wam się spodoba bo dla mnie jest naprawdę ok. Ale opinia pozostaje dla Was. W końcu się doczekaliście momentu Niall'a i Emi. : D Ale jak to się wszystko zakończy ? Dowiecie się w następnym rozdziale. Kiedy dodam ? Nie wiem zależy to od was ;p Pozdrawiam Martuu ; 3 *
+ za wszelkie błędy przepraszam