Życie nie zawsze jest kolorowe moje akurat od wczesnego dzieciństw ma czarno-białe barwy.
Kiedy miałam 5 lat moja matka została brutalnie zamordowana no właśnie przez kogo ? Przez mojego własnego ojca. On był nikim zwykłym alkoholikiem. Mój starszy brat Scott który miał wtedy 10 lat był bardziej świadomy tego co się dzieje w domu. Od razu po tym zdarzeniu trafiliśmy do domu dziecka gdzie po dwóch latach pewne małżeństwo które nie mogło mieć dzieci zaadoptowali nas. To była dla nas szansa na nowe życie i kropla nadziei, że może być lepiej. Od tego czasu zamieszkaliśmy w New York. Obecnie mam 17 lat i chodzę do 2 klasy liceum. Z pewnością mogę stwierdzić, że liceum to najgorsze co może być. Wielu nastolatków przeżywa tu swoje pierwsze razy nie tylko w miłości, ale właśnie tu poznaje przyjaciół na całe życie. Ja nie nalezę do typowej nastolatki. Moją jedyną przyjaciółką jest Summer. Zaprzyjaźniłyśmy się w połowie pierwszej klasy kiedy pracowałam z nią w parze na chemii. Jest najlepszą przyjaciółką na świecie i obecnie jedną z najbliższych osób jakie mam przy sobie. Mój brat Scott to druga najbliższa mi osoba, ale niestety mieszka w Londynie. Zupełnie inny kontynent. Mimo dzielącej nas odległości wciąż jest starszym troskliwym bratem, Pewnie zastanawiacie się kim jestem. Nazywam się Emily Moor i oto moja historia.