Rozdział dedykowany @ILoveHoranHug < 3
- Zayn daleko jeszcze nogi mnie bolą ? – jęknęłam z bólu
- Zayn daleko jeszcze nogi mnie bolą ? – jęknęłam z bólu
- Jeszcze kawałek –
powiedział
- Ale ja już nie mam
siły –stanęłam
- Naprawdę już blisko
– obrócił się do mnie
- Yhh – westchnęłam
- Chodź wezmę cię na
barana – powiedział
- Jupi – podeszłam do
niego uradowana i wskoczyłam mu na plecy
- Matko jakaś ty
ciężka – zaśmiał się
- Ejj – jęknęłam
- Żartuję –
uśmiechnął się
Szliśmy raczej Zayn
szedł i mnie niósł około 15 minut, aż w końcu dotarliśmy pod wielki budynek.
- Zeskakuj – na co ja
od razu stanęłam na nogi – A teraz chodź – złapał mnie za rękę i pociągnął do
środka budynku.
~*~ Perspektywa
Ali ~*~
Siedziałam
właśnie w kuchni kiedy mój telefon zaczął dzwonić. Spojrzałam na wyświetlacz
był to Harry. Bez wahania od razu odebrałam. Nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam słynny
Harry Styles zaprosił mnie na randkę, ma przyjechać jutro po mnie o 15. Nie
mogę się doczekać tego spotkania.
~*~ Perspektywa Camill ~*~
-
A więc kochana Cam – zaczął Zayn
-
Tak ? – podniosłam jedną brew do góry
-
Nie masz się czego bać na razie Ci się nie oświadczę – zaśmiał się na co ja się
zarumieniłam – Ale co powiesz na mały wypad w weekend do Paryża tylko ty i ja ?
– zaproponował
-
Wspaniały pomysł – wstałam od stolika i usiadłam mu na kolanach
-
Wiesz Kocham Cię bardzo – popatrzył mi w oczy
-
Ja ciebie też – pocałowałam go w usta po czym mocno się w niego wtuliłam a on
delikatnie głaskał mnie po plecach.
~*~ Perspektywa Emiliy ~*~
-
Dobranoc – przytulił mnie
-
Dobranoc głodomorku – powiedziałam po czym zniknął za drzwiami mojego pokoju.
Cały
wieczór oglądaliśmy „ Gdzie jest Nemo” no i Niall się znowu popłakał a ja razem
z nim. Dobra jutro ważny dzień dla Hazzy
miałam dosyć dobry plan nie będzie to jakoś specjalnie romantyczna randka, mam
nadzieję że obojgu się spodoba. Dobra
koniec z tym wysilaniem mózgu na dzisiaj. Po 15 minutach odpłynęłam w krainę
snu.
* Ntępny dzień *
-
Emiliy ! – obudził mnie krzyk Hazzy
-
Boże czego on chce ode mnie z rana – powiedziałam pod nosem
-
Emiliy – znowu krzyknął
-
Czemu drzesz się już idę – odkrzyknęłam
Z
wielką nie chęcią wstałam z łóżka i zmierzyłam w kierunku pokoju Harry’ego.
-
Czego chcesz ?! – weszłam do jego pokoju
bez pukania czego szybko pożałowałam – Styles ubierz się czasem – zasłoniłam
szybko oczy wiecie Hazza wolność Tomku w swoim domku
-
No już – nałożył bokserki przynajmniej miałam taką nadzieję dla upewnienia
odsłoniłam jedno żeby sprawdzić – Pasuje – zapytał
-
Tak – wyszczerzyłam się – A wiec w czym miałeś problem że obudziłeś mnie tak
wcześnie ? – zapytałam opierając się o drzwi
-Po
pierwsze jest 12 a po drugie nie wiem w co się ubrać – powiedział
-
Człowieku masz normalnie problemy jak baba – zaśmiałam się – Hmm – podeszłam do
jego szafy – Masz ubierz to – podałam mu zwykłą granatową marynarkę, biały
t-shirt i czarne rurki.
-
Jesteś genialna – powiedział – Dziękuję – podszedł do mnie i pocałował w
policzek
- Ja to wiem – znowu się zaśmiałam – I nie ma
sprawy tylko nie schrzań tego – pogroziłam mu palcem
-
Wiem – wystawił mi język
-
Przepraszam cię ale mój żołądek wyzywa jedzenia – zmierzyłam w kierunku drzwi
-
Emi jeszcze raz dziękuję – powiedział
-
Nie ma sprawy – machnęłam ręką i wyszłam z pokoju.
Zeszłam
na dół do kuchni gdzie siedział mój kochany braciszek i intensywnie nad czymś
myślał.
-
Co tak myślisz ? – zapytałam na co on aż on podskoczył ze strachu – Spokojnie –
poklepałam go po plecach – No a więc ? – zapytałam ponownie nalewając sobie
mleka do miski
-
Nie wiem który wybrać – powiedział
-
Co wybrać ? – zapytałam ze zdziwieniem
-
No czerwone czy czarne rurki – dokończył
-
Boże brat ale ty masz problemy – przewróciłam oczami
-
Ej to jest poważny problem – jęknął
-
Tak tak – siadłam obok niego
Po
śniadaniu wróciłam do swojego pokoju. Spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu
trzy sms od Cam, Justin’a i Ali. Zaraz zadzwoniłam do Camill i umówiłam się z
nią na mały spacer. A wracając co z Justin’em więc za dokładnie trzy dni
przylatuje do mnie do Londynu cieszę się jak głupia. Przez ten wyjazd do LA
zdążyłam go całkiem nieźle poznać ale chciałabym jeszcze lepiej.Umówiłam się z Camill na mały spacer. Przy okazji podpatrzymy jak idzie randka Harry'ego i Ali. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w TO a włosy zostawiłam rozpuszczone. Zaszłam jeszcze do pokoju po komórkę i jakieś pieniądze. Gotowa zmierzyłam w kierunku wyjścia.
- Wybiersz się gdzieś ? - zatrzymał mnie Niall kiedy byłam tuż przed drzwiami
- Tak umówiłam się z Cam - powiedziałam - A ty blondasku będziesz cały dzień przed telewizorem ślęczał ? - zapytałam
- Tak - powiedział dumnie na co ja przewróciłam oczami
- Pa - wyszłam z domu
~*~ Perspektywa Hazzy ~*~
- Szlak nie zdążę - powiedziałem pod nosem
Za 15 minut mam być po Ali a moje włosy jeszcze nie są suche. Po 5 minutach suszenia udało się. Szybko chwyciłem telefon, klucze od auta, zbiegłem szybko na dół i wyleciałem z domu jak poparzony. Wsiadłem do auta i ruszyłem w kierunku domu Ali.
~*~ Perspektywa Emiliy ~*~
- Cam ale to niemożliwe - powiedziałam lekko podniesionym głosem
- Ale mówię ci on ciebie kocha a ty tego nie widzisz - upierała się
- On przecież by mi powiedział a nie robił by z tego wielką tajemnicę - powiedziałam
- Robi z tego tajemnicę bo myśli że traktujesz go tylko jako przyjaciela - podniosła głos
- Ja już sama nie wiem - usiadłam na ławkę
- Emiliy musisz pomyśleć czy go kochasz czy nie i mu powiedzieć żeby chłopak nie robił sobie nadziej - usiadła obok mnie
- Cam to jest takie trudne ja nie wiem - łzy podeszły mi do oczów
- Emiliy z
tanów się dobrze - powiedziała łagodnie
- Ok zobaczymy jak będzie się zachowywał jak przyjedzie Justin i wtedy stwierdzimy to - zaproponowałam
- Umowa stoi - zgodziła się - A teraz chodź coś zjeść - wstała
- Widzę że zmienisz się we mnie i Horan'a - zaśmiałam się
- Za dużo wSzego towarzystwa - uśmiechnęła się
- Ejj ! - jęknęłam
- Oj no chodź - pociągnęła mnie za rękę i ruszyłyśmy dalej
Może przy okazji uda nam się podpatrzeć randkę Hazzy i Ali.
~*~ Perspektywa Alison ~*~
- Niech to szlak jak na złość nie wyrobię się - powiedziałam pod nosem
Miałam już na sobie wybrany zestaw tylko za cholerę nie wiedziałam jak się uczesać. Stałam przed tym lustrem i myślałam aż w końcu wpadłam na pomysł. Moje gęste blond włosy zawiązałam w idealnego koka. No udało się jestem już gotowa. Teraz czekać aż mój towarzysz po mnie przyjedzie. Wyszłam ze swojego pokoju i usiadłam na kanapie w salonie czekając na ten dzwonek do drzwi. Po 15 minutach siedzenia jak na szpilkach zadzwonił w końcu dzwonek drzwi. Szybko poderwałam się z kanapy i zmierzyłam w kierunku drzwi. Przełknęłam głośno ślinę i otworzyłam drzwi.
~*~ Perspektywa Hazzy ~*~
Denerwowałem się jak nigdy tak jakby to była moje pierwsza randka, a może denerwuję się tak bo spotkam się z dziewczyną na której mi bardzo zależy. Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi i już po chwili stała w nich piękna Alison.
- Ślicznie wyglądasz - wydukałem
- Dziękuję - uśmiechnęła się słodko
- Zapraszam - podałem jej rękę a ona bez chwili zastanowienia chwyciła ją
Jak przystało na dobrze wychowanego człowieka otworzyłem jej drzwi do auta, Kiedy wsiadłem ruszyliśmy w stronę miejsca naszej 1 randki. Po 20 minutach drogi dojechaliśmy. Szybko wyszedłem otworzyć jej drzwi. Miejscem naszej randki była skromna pizzeria którą Emi specjalnie wynajęła na ten dzień i zajęła się wystrojem. Weszliśmy do środka. W centralnym punkcie sali stał dwuosobowy stolik który był zastawiony a wokół było pełno świec i rozsypanych płatków róż. Popołudnie a prawie że wieczór minął naprawdę wspaniale. Dużo rozmawialiśmy, śmialiśmy się przy Ali czułem się sobą, nikogo nie musiałem udawać ona chyba mnie lubiła za to kim jestem a nie tego Harry'ego Styles'a z One Direction. Uznałem że trzeba w końcu powiedzieć jej o moich uczuciach do niej mam nadzieję że ona odwzajemni to.
- Alison - powiedziałem niepewnie
- Tak Harry ? - zapytała
- Muszę ci coś powiedzieć - rzekłem
- No to słucham - powiedziała
- Ja ja - i nagle zadzwonił mój telefon - Przepraszam - wstałem od stołu i odszedł na bok
~*~ Perspektywa Alison ~*~
Super kiedy już miał mi coś powiedzieć akurat zadzwonił telefon. Wkurzyłam się bo na takie spotkanie nie powinno brać się telefonu a jak już to powinien go chociaż wyciszyć. A Harry jeszcze bezczelnie odebrał. Miałam ochotę wtedy stamtąd wyjść. Po około 3 minutach wrócił do stolika.
- No to na czym skończyłem - zaczął
- Wybacz Harry ale źle się czuję możesz odwieźć mnie do domu - powiedziałam jego wyraz twarzy zmienił się w zaszokowany i lekko zdezorientowany
- Tak jasne - wstał od stołu
Od tego momentu nie odezwałam się do niego ani on do mnie. W drodze do domu panowała niezręczna cisza, która nie była do wytrzymania. Gapiłam się jak jakaś głupia w tą szybę. W odbiciu widziałam że Harry co chwila spogląda na mnie. W końcu dojechaliśmy pod mój blok gdzie znajdowało się moje mieszkanie.
- Alison ja - zaczął
- Wiesz co daj sobie spokój - powiedziałam i ze złością wyszłam z auta trzaskając mocno drzwiami.
- Schrzanił ten dzisiejszy dzień - powiedziałam pod nosem i weszłam do bloku
~*~ Perspektywa Hazzy ~*~
- No bravo Styles coś narobił - skarciłem się w myślach
Miałem taką idealną okazję ale nie coś musiało ją zepsuć. Ale niech ona lepiej wie że ja sobie tak łatwo nie odpuszczę.
Ciąg dalszy nastąpi ....
* Hello witam Was po tygodniowej przerwie :) Przed wami rozdział 12. Mam nadzieję że rozdział wam się spodoba bo dla mnie osobiście jest dobrze ale opinia pozostaje oczywiście dla Was. Jesteście ciekawi co Harry wykombinuje aby odzyskać szansę u Alison ? Dowiecie się w nowym rozdziale. Od razu mówię że pracę nad nowymi rozdziałami zaczną się już dzisiaj. Zamierzam cały weekend poświęć na napisanie kilku nowych rozdziałów. Myślę że się chyba ucieszycie ; p No a więc to chyba wszystko nowego rozdziału spodziewajcie się już wkrótce. Pozdrawiam Martuu ; 3
Postanowiłam wprowadzić kilka małych zasad:
1) ANONIMKI SIĘ PODPISUJĄ !
2) NIE TOLERUJĘ KOMENRZY TYPU " FAJNE WPADNIJ NA MOJEGO BLOGA' ITP. JEŻELI JUŻ CHCESZ ABYM ZAJRZAŁA NA TWOJEGO BLOGA POŚWIĘĆ CHWILĘ I WYSIL SIĘ TROCHĘ :)